paluch – jasne spojrzenie lyrics
[intro]
bezgranicznie oddany
jasne spojrzenie, tej
[zwrotka 1]
na ulicach szczęście i ból jak syjamskie bliźnięta
nienawidzą się choć mają zrośnięte serca
przyjaźnie z takich miejsc są mocniejsze niż gerda
choć jak się poznaliśmy ja dobrze nie pamiętam
wulgarny, brudny, taki jest charakter miasta
dla dziewczyn waluta to dolna połowa ciała
nie ma jej w kantorach bardziej w osiedlowych knajpach, tej
każda po praktykach w trzyletnich gimnazjach
ich płacz słychać wszędzie, w szkołach i blokach
a łzy zmieszane z potem na klientów jądrach
starsze pokolenie w szoku, dla młodych to norma
wrzucają filmiki na internetowy portal
dobro i zło, tu krzyżuje się ich droga
szatan zawsze ma zielone, aniołowie stoją w korkach
tutaj nie dochodzi słońce przez zabrudzone okna
a na ostatnim piętrze nie jesteś bliżej boga, tej
[refren x2]
jasne spojrzenie na brudne ulice miast
jak daltonista nie dostrzegam życia barw
czarny i biały, te kolory dobrze znam
i według nich oceniam własny świat
[zwrotka 2]
dilerów jest niewielu, lecz dzieciakom towar pchają
muszą mieć na towar, bo sami ten towar ćpają
wychodzę z windy, czuję gęsty odór kleju
to dzieciaki bez kasy, wjebani w nałóg przez dilerów
ja, jeden z niewielu, na świat trzeźwym okiem patrzę
jebane zaganiary nazywamy tu judaszem
na poznańskim osiedlu z okien leci hemp gru
nienawiść do policji i jebać konfidentów
tu od jak żyjesz nie zmieniło się nic
każdy blok pomalowany, każdy chce tu wódkę pić
ja chcę tu żyć pomimo widocznej różnicy
żyjąc między światem tych zamożnych, a dzieci ulicy
bo od kołyski wszedłem w osiedlowy krwiobieg
widzę wszystko lepiej od pierwszego ruchu powiek i
nie jestem bogiem chociaż wielu we mnie wierzy
a mój rap jest po to żeby myślenie odświeżyć, tej
[refren x2]
[outro]
nie z bogatego domu, nie, nie z patologii, tej
taki jestem, a ten kawałek to przewodnik
jak łącznik do mego świata cię przenosi
jakbyś stał tutaj, widzisz w najlepszej rozdzielczości
jasne spojrzenie, dożywotnio oko styl
po przesłuchaniu płyty jakbyś obejrzał film
to miasto poznań, błękitna krew w jego murach
trzydzieści sześć, sześć, sześć temperatura, tej
[tekst – rap g*nius polska]
Random Lyrics
- the black eyed peas – duet lyrics
- classified – quit while you’re ahead lyrics
- stereo 3 – contigo o sin ti lyrics
- atb – renegade (ronski speed remix) lyrics
- francis tra$h – dans le bendo lyrics
- young stunners – next level lyrics
- ceza – dark places lyrics
- aztec flow – independent lyrics
- captain zap & the motortown cut-ups – the luney landing lyrics
- stalking gia – butterfly lyrics