azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

papa luko – kgb – ekipa wywiadowcza lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
paru od spadino, colin, joker, no i dorian
od lat uczeni jak był cel to go osiągać
bojem rozpoznać, ekipa mocno wywiadowcza

nocne kojoty jak ich widzisz mówisz pacierz
oni nie mówią, ręce zbyt krwawe
nikt nie rozgrzesza to nie jest im potrzebne
przestali klękać kiedy ich karmiono ludzkim mięsem

szkolenie ciężkie, trzy lata strefa
(?)
bądź jak automat, duś w sobie odruch ten
bo właśnie cię wita nieśmiertelne kgb

wieczór spokojny, już noc idzie powoli
pije dorian a joker coś pierdoli
policja blisko, sygnały dają ręką
kgb się obudzi`(?)`, znów idzie po zwycięstwo

[refren]
ty bądź gotowy choć w połowie tak jak oni
znaj okolicę nigdy nie daj się zaskoczyć
gadaj z k-mplami, co robić w razie gdyby
lepiej dobrze się naszykuj kgb nie umiera nigdy (2x)

[zwrotka 2]
dwóch naszych zdjętych, zaklejone oczy kamer
policjant węszył, ale pada jak owczarek
nie słychać huku nie poruszone bronie
wszystko po cichu to fachowcy robią nożem

bez ostrzeżenia, strzały lecą w głowę
podjeżdża swat, jednostki już gotowe
to nie przypadek, ktoś makowca opierdolił
poszedł w koronkę, ze swej kary się wyzwolił

skutki są takie: lspd to same trupy
dwóch do niewoli, parę pytań prosto (?)
rozpracowane kable cięte w między czasie
siedem minut na lotnisku, ośmiu ludzi czyści strasznie

długie bronie: kałachy i smg
grad naszych kul na twoim ciele pisze wiersz
przejąć to miasto to pierwszy punkt ich planu
kgb za wszelką cenę odpuścić nie mają zamiaru

[refren]
ty bądź gotowy choć w połowie tak jak oni
znaj okolicę nigdy nie daj się zaskoczyć
gadaj z k-mplami, co robić w razie gdyby
lepiej dobrze się naszykuj kgb nie umiera nigdy (2x)

[zwrotka 3]
krwawa masakra, za to mocno precyzyjna
cała jednostka po kwadransie jest wybita
tylko spadino daje oznaki życia
lecz pamiętaj nie ma gór, które są nie do zdobycia

wpadają tamci seria na sufit poszła
wszyscy do boju, wykonać rozkaz
(“łapy, łapy, łapy”), chociaż ciężko je utrzymać
psiarskie to bestie zaraz zaczną szybko zdychać

ambicje górą, zapału nikt nie traci
honor żołnierza, zapomnieli bronić braci
w obliczu śmierci śmieli się, lecz grali swoje
wszyscy wiedzieli: to zakończy się konwojem

wyszło chujowo, lecz wiem, że było warto
walczyłem dzielnie, jak żołnierz, nie amator
pamiętaj bracie, zawsze trzymaj godność
w przeciwnym razie, dopadnie cię samotność

[refren]
ty bądź gotowy choć w połowie tak jak oni
znaj okolicę nigdy nie daj się zaskoczyć
gadaj z k-mplami, co robić w razie gdyby
lepiej dobrze się naszykuj kgb nie umiera nigdy (4x)

“- no to na tym spotkaniu to chyba było tyle
– yhm…, jak coś to się odzywajcie, no miłego dnia
– c’est la vie, łapy
– zabierzcie im telefony i wykasujcie numer mój z każdego telefonu”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...