azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pelikan – polemika lyrics

Loading...

chcesz moje demo-demon
to demotywator
powiedz smutasom
że chłopaki nie płaczą
chłopaki zapłacą
za błędy,po co szoł mi ?
jak uciekać będą,pytając którędy – pojmij
szkoda mi tkania emocji
szkoda mi starań i doktryn
pierdolę już bycie dobrym
masz tutaj kawałek mojej rapsodi
kariera,jest blisko teraz do zera
nawet gdy dam a nic nie mam
z czasem to tylko boomerang
i chociaż staram się nie raz
to jest moja meniera
że się za bardzo otwieram
i kurwa chciałbym się zamknąć
ale brakuje sumienia
wielka szkoda że ty też dobrze znasz to
a men,co nie znaczy niech już tak zostanie
istnieje za wiele planet
szkoda by było dać plamę
ten tekst to wcale nie lament
i chociaż ranie się dalej
co ma być się stanie
to warto iść i mnieć w planie – coś
to są skrypty poufne
nie chcę krzywdy choć co rusz men
to okrutne że nie mogę się wyrazić w pełni
ale weź mi nie odejmij przez te kilka miesięcy,meen
wciąż mi brakuje esencji
co mogła by wszystko naprawić,kropelka
nie mam pojęcia gdzie jest
a przez cały dzień szukając zerkam
nie mam pojęcia,ty musisz to pojąć
ja mogę przejąć bo mam pod kontrolą – wszystko

zabijam się,to kurwa denne
wciąż mijam się,zbyt szybko biegnę
wciąż mijam cel,a wcale nie chcę
padam jak deszcz,podaj mi rękę

kolejny stracony dzień
to opis mojego stanu
w oczy rzuca się cień
ludzi no i ich planów
salon l-ster i szkieł
jakby wyszło z ekranu
chcesz serc,to tylko as kier
druga strona medalu
odbija mi,czuję się jak kał-czuk
kurwa to żart
skąd tu tyle fałszu ?
zalecam brak coś jak na wzór
nie zrozumie żaden,więc nie oczekuje aplauzu
spauzuj,życie wymaga dystansu
im krótszy tym więcej drogi przed tobą
to tytle w temacie kontrastów
pierdolę tych parunastu
paru na stu może dać co temu miastu
lepiej z bastuj

zabijam cię,to kurwa denne
wciąż mijam cel,zbyt szybko biegnę
wciąż mijam cię,a wcale nie chcę
padam jak deszcz,podasz mi rękę ?

wiem czego chcę,to nie pojęte
poinformowani niech wcisną enter
mordę drę,nie mówię szeptem
jest okej,inaczej niż wcześniej
nie chcę należeć do proletariatu
to tylko jebane kłamstwa
ale nie nawijam że chcę dać coś światu
chce co najlepsze jest zabrać
kiedy tonę nie krzyczę ratuj
sam sobie pomogę i basta
mam przecież to co potrzeba łaku
żeby z bagna się wykaraskać
nie ma szans na czesne
jeszcze jest za wcześnie
moje ambicje są chyba za wielkie
ale spokojnie dam radę bo wiem że ..

zabijam cię,to kurwa denne
wciąż mijam cel,zbyt szybko biegnę
wciąż mijam cię,a wcale nie chcę
padam jak deszcz,podasz mi rękę ?



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...