piecol – achromatopsja lyrics
[zwrotka 1]
moja optyka nie zna granic (nie!) bo nie istnieje
są barwy nosze w krtani, nie będę niemym celem
ucieleśnieniem szeptu, reguluje ostrość widzenia
nie przepraszam intelektu za to, że mnie poniosło nie raz
samotność zaciera kształty, czy to palet przemian?
obcych pośród [?] tulipany, ta ziemia
w odcieniach czerni i bieli chcą mnie na szarym końcu
sami pod stalowym niebem mogliby coś ustalić w końcu
to monstrum syci się gamą wyborów i leków od lat
gram w jednej tonacji kolorów (jakiej?) achromatopsja
ile odmian nas samych? (policz!) kompas każe zawracać
ja podaje ci tylko kontrast + powiedz czy to już antropografia?
dzień uczy trafiać w antracyt, a trzeba pędzić gdzieś
noce pod taflą jeziora, wciąż ten sam łabędzi śpiew
jej stęki żywicieli (nigdy!) macierzy utopić pozory (nigdy!)
potem zwrócę wam do talerzy ten cały pieprzony koloryt (wrr!)
[zwrotka 2]
nieustanie
Random Lyrics
- hector berlioz – hélène lyrics
- mannus diez – super lean lyrics
- hariki – овация (ovation) lyrics
- rua – straat lyrics
- kaaris – et dieu créa l’homme lyrics
- loveisheavenly – wynnwood ave lyrics
- dj ray’n & dj cid – la totale lyrics
- siennor – ellaam venum lyrics
- defunct (rapcore) – drug lyrics
- h0rr0rk1d – noguardian lyrics