azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

pih – zasznurowane usta, zaciśnięta pięść lyrics

Loading...

[refren]
zasznurowane usta tam kończy się sen
życie więźnia zgniata, zaciśnięta pięść
zimny wiatr zza krat dodaje twojej twarzy lat
nie tak miało być, wiesz, brat
fundament, czasem lotne piaski
tylko gwiazdy znają los człowieka
wysoko z nieba, wiesz, że ktoś tam patrzy
wódka już zimna, na powrót czeka

[zwrotka 1]
tu gdzie los używa znaczonych kart
a świat kłamstw wybucha ci prosto w twarz
zdziesiątkowana sztywno trzyma się ekipa
co by się nie działo masz zawsze wsparcie pih’a
pióro jak tulipan w ręku z rozbitej butelki
osiedlowy kwiat symbol sm-tku i śmierci
zapisanych siatką zmarszczek żywot mówi jedno
nasze twarze za uśmiechem skrywają ciemność
wyjścia z tego nie znajdziesz
i to jest cała prawda o prawdzie
pół życia możesz lądować na czterech łapach
to jest jak bumerang w końcu do nas powraca
chłodna stal kajdanek otacza przeguby, wiem
nikt nie rodzi się zły z natury
nie cofniesz czasu, nie wrócisz do tamtych dni
są jak stare kino i czarno-biały film

[refren]

[zwrotka 2]
to przez ciepło które miał nie jeden działa dziś w afekcie
ciepło deski klozetowej po srającym wcześniej
nie wyjaśnisz tego ludziom jasno prosto
to jak luka między prawem a sprawiedliwością
miasto z gruntu zdradliwe, mordy bez zasad
co za los, znów mam kaca
ciut sprawy większe od słów mam rade jedną
napij się napierdol i odpłyń ze mną
słońce wschodzi na zachodzie ptaki wracają na zimę
butelkę sos z domu dostaje rozbitek
siedzą nie ci za skutek a ci za przyczynę
sam wiesz na ile to wszystko jest możliwe
kabina samolotu nie ulegnie dekompresji
kartka spiralą nie wróci z kosza na śmieci
tu świat ucieka spod stup, a bliski mówi siema
fałszywa dłoń, uniesiona na do widzenia

[refren]

[zwrotka 3]
ktoś budzi mnie sprzątając ulice pod blokiem z rana
twoja bezsenności wyspa szumem fal spętana
wschody słońca dnia którego nie widzisz
gdy wzrok zmęczony topisz w wersach biblii
u mnie pokój łóżko u ciebie prycza, cela
to słona cena masz we mnie przyjaciela
z prochu powstałeś w proch się obrócisz, ziemia
dopóki żyjesz nikt nie zdmuchnie w oczach płomienia
stare ja zostawisz za sobą
każdy ma dwa życia, urodzisz się na nowo
dla jednych to nie znaczy nic, dla nas to wiele
dźwięki uciekają przez stratosferę
bloki czekają, otwarte okna
najlepsza rzecz jaka może nas tutaj spotkać
gdziekolwiek pójdziesz – cehaadea
to rap gdzie sobą się jest, a nie siebie się gra

[refren]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...