ppw – biegnę po tęczy lyrics
1.niebo jest kuźnią burz chyba spadnę udaje ptaka
jego nie zobaczę już kiedy tam wpadnę i będzie tam mama
latam a grawitacja stale daje mi do wiadomości
że w końcu spadnę to daje mi w kość daleko do ptaka za ciężkie kości
wolałbym ości i być jak ryba na głębokości nieznane odkrywać
a na wysokości tak ciągle gdybam co będzie wtedy jak braknie paliwa
nie lubię deszczu nie lubię przeszkód a rezygnacja nie będzie lepsza
nie lubię deszczu w sumie go lubię bo zawsze po nim pojawia się tęcza
2. ucze sie latać uczę sie spadać i nie rezygnuje to nic nie zmieni
nie chce wracać a potem się naćpać i mieć ten odlot tylko przy ziemi
dalej marze by polecieć w pizdu i zostawić za sobą lęk
kilka porażek kilka zapisków może załatwić mi to co chce
mam 1 powód aby rapować robić tak aby świat był lepszy
nie mogę znowu się w kimś zakochać bo żadna nie k-ma że rap jest pierwszy
nie patrz w dół tylko posłuchaj a nieboskłonu zostaniesz blisko
tylko .. nie patrz w dół bo mam aż tak wysokie słownictwo
ref: ona i ja ja i ona dalej latamy dalej spadamy wiem upadek bedzie bolał
ona i ja ja i ona dalej latamy dalej spadamy chcemy być ponad
x2
Random Lyrics