azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ppz – owoce wolności lyrics

Loading...

[zwrotka 1}
jeśli jesteś typem konesera tych szlachetnych roślin to już możesz zwijać jeefa i dać na fula głośnik
to z zakazanego drzewa owoce pełnej wolności co cie mogą sponiewierać już w niewielkiej ilości
tutaj się kopci i każdy top się przyda a każda okruszyna trafia zaraz tu do młyna
łapie kolejnego dyma tu się bletki mogą skończyć ale ziomek nie z komina
pokaż co tam masz bo nie czuje po zapachu a mówiłeś że się znasz bardzo dobrze na swym fachu
chwaliłeś cały czas ze to amka z amsterdamu a to zwykła piwniczanka od jakiś świeżaków
to nie dla dzieciaków co biegają w maratonach a dla zioła weteranów co by mogli mieć doktorat gdyby się zmieniło prawo i udzielać porad narodowej służbie zdrowia jak lekarstwo wyhodować

[zwrotka 2]
przez większość życia na organicznej diecie napierdalam tłusto w płuco chcieliście to wiecie
wszystkie skuny tam gdzie przepłacają sumy to ogarnia sie po kosztach i niech łupią do drzwi tłumy
zaraz wjedzie kryształ sardok co każdy go lubi tylko czemu tak zamiata jak reaper w call of duty
a ja łatam znowu macha bo głupio odmówić dziś scenariusz sie powtarza jak typek co ma luki
ciężko się rozmówić tam gdzie turbo bomba tutaj jara się na grubo to dla naszego dobra
tam gdzie korki popalone i agresja jest ogromna trzeba to odreagować by nie dostać jobla i nie popaść w depresje której tyle odmian prawie tyle co konopii co kąsi jak kobra
ale tylko nasze płuca zawsze spada forma tutaj kolo się zamyka i tak nie dogonisz zorra

[zwrotka 3]
od do po do podka[?] tu się klei nowa zwrotka panna maria konopka najlepsza w mieście
moment wywrotka chwila podejście kto nie próbował od wódki lepsze
dla nas piękny zapach dla tych anty nie koniecznie w polsce zakazana ale dobrze ze nie wszędzie
za to wale bucha i wypuszczam w przestrzeń to forma ekspresji po prostu sobą jestem
dla mnie to konkretnie lek na schorowane dusze nie raz mi pomogła przetrwać te najgorsze burze
dozgonnie matce ziemi jestem wdzięczny za te kushe dlatego biorę pale kręcę no i kruszę
wzrasta ciśnienie jointem zagłuszę ty straszysz więzieniem goń się lamusie
legalne susze to musi być podstawa wyrzuć chemie w pizdu i pomyśl o uprawach



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...