azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

prezes – powiedzcie co robić lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
z dedykacją dla słabych mcs
przyszedłem tu po to, aby was tępić (gnębić)
moje słowa jak pięści masakrują wasze szczęki
bez trudu posyłam was na deski (leżeć)
milczcie jak zaklęci, niemowa przewyższa was poziomem elokwencji
bluźniercy, sprawdźcie te wersy
na waszych zwłokach pozostawią ślady ciosów jak ślady pejczy
które spadną na was tak szybko, że umkną percepcji
jesteście gorsi niż kiepscy
żądni fleszów i afiszy, wasz pomysł na hip-hop nie chwycił
durne pozy i kaprysy
niestety nie dorośliście do mojej mównicy
cóż może wyjść z marzeń, by ze mną współzawodniczyć – nici
przechwałki, ale gdy przyjdzie co do czego, jesteście cisi
każdy udaje, że nie słyszy
tylko złapcie za mikrofon, a dam wam wycisk
pierdoleni pseudo-erudyci

[refren]
– powiedzcie co robić, czekam na odzew
– rób, to co robisz, bo robisz to dobrze
x4

z kim chcecie się mierzyć, chyba nie ze mną?
musicie być szaleni jak erick sermon
czyżbyście zapomnieli, że jestem bestią wredną?
mam szatańskie pomysły, więc czeka was piekło
królowie jednego dnia, niniejszym odbieram wam berło
czas klęknąć, zanim porąbię was jak drewno
zanim zastępy u stóp moich legną
zanim usunę was ze sceny jak korektor
napierdala tętno jak przed pierwszym razem z panienką
chcecie ratować się ucieczką?
w narożniku nie znajdziecie azylu
iluż jest takich skurwysynów?
opuściło was szczęście, siła i animusz
szykuję dla was k.o. w drugiej rundzie jak dla cool j’a cannibus
po uszy mam syfu, do każdego z was kieruję ten wywód
decyduj: albo się naucz, albo przestań
prawdziwym nie zabieraj miejsca
oto życzliwa sugestia, a ta piosenka to instruktażowa lekcja

[refren]

[zwrotka 3]
prezes na scenie to jak na ringu rocky balboa
do tej jaskini nie powinien zaglądać niedoświadczony grotołaz
dałeś pretekst? nie ochroni cię polar
zimny drań nadal zamraża
dla mnie mikrofon, a nie srebrniki jak dla judasza
gdy wkraczam, ty idź i nie wracaj
nie dla psa kiełbasa
popaprańcy zostawiają ślady, których nie da się wymazać
szkoda gadać
każdy z nich w rymach w wadze ciężkiej chciałby być pięściarzem
ale co to za zawodnik, który obrywa raz za razem?
po walce nie ma siły policzyć obrażeń
nagrzeszyliście, ale ja wam nie przebaczę
pięknym za nadobne odpłacę
chcecie się pysznić mistrzowskim pasem
to mrzonki, sami oceńcie swoje zwrotki
myślicie, że jest dobrze, ja wam powiem: śmiem wątpić

[refren]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...