quo vadis (pol) – portret lyrics
Loading...
opowiem wam historię
jak ze snu złego
na skraju jaźni czasu
przez boga wyklętego
w opuszczonym domu
żył starzec bez oczu
miał dar – wyrywał dusze
na płótna je przenosił
i kiedy stałem tak u drzwi wahałem się
do farby wlewał krew i mieszał modląc się
przeklęty dzień gdy z nim spotkałem się
gdy portret już do ściany został ukrzyżowany
na moim ciele rosły nie zabliźnione rany
nocą słyszałem szepty, krwawiły moje rany
z każdym dniem mocniej czułem się oszukany
i kiedy widzę jak on nienawidzi mnie
z mych ran się leje krew a on uśmiecha się
przeklęty dzień gdy z nim spotkałem się
Random Lyrics
- erste allgemeine verunsicherung – es ist nie zu spät lyrics
- arika kane – just a plus lyrics
- faithless – love is my condition lyrics
- mano judão – tipo deusa lyrics
- hangad – magalak sa kapanganakan lyrics
- anita ward – ring my bell (midnight mix) lyrics
- runrummer – penny drop lyrics
- lobo da rua – anymore lyrics
- petah moodie – don’t wanna die lyrics
- jay sevens – on the low (feat. carter brown & manfred) lyrics