azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rakoczy / lordzik – trzeba lyrics

Loading...

[refren 1: rakoczy]
nie lubię się flexować, ale czasem trzeba
bo uczę się rapować, potrzebna jest mi wiedza
nazywali mnie łakiem, a teraz jestem na tym beacie wilkołakiem
jestem wilkołakiem, rozwijam moje skrzydła
nie lubię się flexować, ale czasem trzeba
bo uczę się rapować, potrzebna jest mi wiedza
nazywali mnie łakiem, a teraz jestem na tym beacie wilkołakiem
jestem wilkołakiem, rozwijam moje skrzydła

[zwrotka 1: rakoczy]
zawsze chciałem robić trap, choć nie było zawsze chęci
teraz płynę po tym beacie, jak po jebanej rtęci
teraz ta muzyka mnie, kurwa, kręci
w mojej głowie nie jest tylko pogoń za hajsem
znam ludzi, którzy mieli pogoń za kłamstwem
w rapie jeszcze będę miał swoją szansę
na tym beacie pokażę wam tylko prawdę
tylko moją prawdę, tylko moją prawdę

[pre+refren: lordzik]
tylko prawda gra w moim sercu
nie będę śpiewać o nieistniejącym mercu
durne zabawy już się, kurwa, kurwa, kończą
lcost label nazywam swoją wersją roboczą
[refren 1: rakoczy]
nie lubię się flexować, ale czasem trzeba
bo uczę się rapować, potrzebna jest mi wiedza
nazywali mnie łakiem, a teraz jestem na tym beacie wilkołakiem
jestem wilkołakiem, rozwijam moje skrzydła
nie lubię się flexować, ale czasem trzeba
bo uczę się rapować, potrzebna jest mi wiedza
nazywali mnie łakiem, a teraz jestem na tym beacie wilkołakiem
jestem wilkołakiem, rozwijam moje skrzydła

[zwrotka 2: lordzik]
czas zakończyć swoją wersję beta
polegała na zrozumieniu swego serca
mój płomyk nadziei znowu się rozpala
kiedy nie widzę na teledysku jebanego diora
jeżdżę sobie mercem, choć wiozą nim rodzice
pewien kacper ukradł mi kitkata, straty liczę
mogłem se odpuścić, ale ja nie chciałem
on w sklepach teraz kradnie, ja nic nie ukradłem

[refren 2: lordzik]
rap się tylko liczy i wolność słowa
swojej ojczyzny już nie mogę, kurwa, poznać
jestem ciągle w mych okularach
nie ważne co myślisz i co ci się, szmato, podoba, uh
[zwrotka 3: lordzik]
nie, nie zmieniaj się i bądź ciągle sobą
nie słuchaj, bezsensownie o tobie pierdolą
w dorosłości nigdy sobie nie popierdolą
teraz trzaskają swoją, ehm… rodziców flotą
a za kilka latek zza posterunków patrzą
masz to w sobie, zawsze ktoś w ciebie wierzy
ktoś ci kibicuje, nie skacz z możliwości wieży
głębokie szuwary, depresyjne i inercyjne, ej
jak ja widzę twoich wrogów to z ulańców cisnę
ej
jestem jak terminator, zabiłem psa
chociaż zamiast tego mogłem z ojcem w szachy grać
wszystko jest, kurwa, nieperfekcyjne
wiem to, ziomek, jak się czuje mały nastoletni dzieciak po rodziców rozwodzie
po rodziców rozwodzie
ej

[refren 2: lordzik]
rap się tylko liczy i wolność słowa
swojej ojczyzny już nie mogę, kurwa, poznać
jestem ciągle w mych okularach
nie ważne co myślisz i co ci się, szmato, podoba, uh



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...