azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rdk (pl) – martwy za życia lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
parę lat wstecz zawiódł mnie mój zodiak, wyłamka jak włam do auta, powaga
trzy lata szukałem leku na raka, mam jedną receptę + odwaga
wmawiam sobie, że to mi pomaga, ale gdy tylko siadam przed kartką
na bani mam kocioł, którego sam szatan za nic nie zdoła ogarnąć
przejadłem się rapem i na tym etapie zaczynam terapię już samym popiciem
gaszę pragnienie po znajomościach, których tu byłem l+strzanym odbiciem
i skoro już znamy różnice + picie + to prawdy o których mówicie + życzę
by miały pokrycie jak czeki czy farby, bo który martwy ma takie odbicie
na pokład kotwice, termostat na płycie se wykręć jak numer na straż pożarną
ogień na ośkach, z piekła rodem jak płyniesz doliną przez noc polarną
jak pijesz to piwo, jak żyjesz to chwilą, bo niby te tylko są tutaj za darmo
a życia epilog się kręci o kinol, a twój rap jak wino + ta, chyba nie bardzo
i typie nie warto przepychać się z nimi o skrzynie browarów
lepiej się wjebać ze stilem tak grubym, że ludzie nie ty + dostają zawału
tu gdzie doszedłeś sam + sam, zostawiłeś za mało śladów
może przez to, że plan + plan, to iść śladami większego rozmiaru
latami nie znałem umiaru i teraz lata mi to wszystko wokół
rzucałem kurwami na twoich ziomali, jak chcieli coś ugrać przy naszym boku
jak chcieli coś ukraść, to ćwiczyli wyjście progu + mamuci mostek
i nie mogę uznać ich prawdy, skoro na bloku zanuci tak każdy boysband

[zwrotka 2]
wysyłam te linie na odsiecz, numery pisane w różnych nastrojach
a potem wysyłam te płyty na poczcie, z kolejek, gdzie misie już robią zakola
wszystko przez jebane misie, chcę albo nie chcę rapować
niejedno tu widzi mi się, ale nie widzi mi się już nimi przejmować
mogę jedynie dziękować za ludzi i dla nich na szczyt zanieść te słowa
projekt w kantynie, a dla mnie to zaszczyt mieć takich ludzi do koła
śmiesz znów mówić tu o nas, bo wiesz już że mamy to w dłoniach
a wersów ironia nie zmieni tu nic + śmierć nosi przy sobie imiona
wiem dla mnie to życia już ponad połowa + widzimy się w piekle
ale się jeszcze wypłacę; bankomat + tym razem już zejście nie jest potrzebne
przyda się wjazd na górę, obok stadionu, gdzie witają chóry anielskie
a ja chcę się witać z wami, nie z nimi choć teoretycznie już grzeją mi miejsce
chcę siły jak expe + wiary jak mój człowiek rafał
miał dwie operacje na serce i teraz tym, kurwom, pokaże jak się lata
i choć nieraz mi mówił, że nie da już rady podnieść poprzeczki
to zawsze wiedziałem, że nie te składy, a my wyjdziemy opresji
przyjdziemy potwierdzić to wszystko do ciebie na blok, aa do ciebie na bojo
i w sumie jesteśmy o krok, ale te twoje chłopaki cię szybciej skroją
ci sami co stoją z tobą na scenie, bo nieszczęścia chodzą parami
ci sami mówili ze osram marzenie, a wrażenie mam, że osrali się sami
włam + w przyszłość, nie przeszłość, tą drugą akurat zostawiam za nami
przyszłość, nie przeszłość, dlatego już sam rozglądam się za zmianami
samo nie przyszło, dlatego szlifuję to całymi dniami, by dało im tlen dziś
z niewielką różnicą, bo najwyższy z lotów pomógł mi zmienić “muszę” na “chcę iść”



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...