azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

rein – 5 lyrics

Loading...

jesteś zwykły dzieciak z szarych blokowisk
ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę po nic chodzić
odbieram telefon, towar się rozwozi
dowiozą wszystko moi kurierzy
uważają tylko na policyjnych węży
tak to się robi, nie używają mieczy
czterdziestka czwórka, kaliber nie kobiecy
schowajcie się wszyscy, bo wychodzę w końcu
wydaję polecenia, ty w szeregu, na końcu
na szarym końcu, próbujesz robić ruchy
ze mną na szczycie nie trafisz do puchy
wydaję ci puchy, idź tam coś namaluj
swój secik zawsze godnie kurwa szanuj
i reprezentuj, żebym cię nie odpierdolił
mam tego piątkę, o którą na kolanach prosił
wydałem mu to w kredo, co go spotka wie bo
nie oddał mi floty, teraz leży więc go
w podziemiu schowali, ziomków nie wydali
jesteś przeciw nam, czy jesteś teraz z nami?
odpowiedź tylko jedna, przejdźmy więc do sedna
zrobisz to co mówię albo klękaj do berła
pita jest perła, jedynie export
dzieciaki bez gnatów zarabiają pesos

ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę po nic chodzić
ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę już nic robić

odważni byli dzisiaj, moi kurwa chłopcy
jeszcze kiedys uslyszy o nas swiat
do tej pory obracam to tylko ja
moja piątka, mordeczko, młody chłopak
robimy to już od szesnastu lat
za wszystkie morderstwa usłyszy o nas świat
nasze ziomki zza krat, szmaty nie dają im szat
nikt ich nie wpuszcza, bo zamknięty świat
mija tak czas uwięziony gdzieś
w kosmicznej pustce zapisana każda więź
weź, w końcu przestań się narzucać
nie będę całe życie idiotów tu douczać
nie jestem od tego, mam do roboty co innego
ty jesteś kaleką i nie zrobisz tego
co ja zrobiłem, bo nie podołasz
za tobą nikt, za mną obrona

ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę po nic chodzić
ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę już nic robić

zawsze krótko morda, oby z fartem brat
ulica od zawsze na zawsze pierdoli ten twój świat
i nie obchodzi nas kim kurwa jesteś
jak będzie trzeba to zdechniesz, pewne
wszystko zawsze składa się w logiczną całość
widząc twoją mordę czuję tylko żałość
ty zazdrość, widząc jak wyglądam
na kwadracie masz pseudonim aka ciota
wystarczy tylko kilka poleceń
mija pięć minut i zapełniona kieszeń
nadchodzi wrzesień, miesiąc ulubiony
moi dilerzy zapierdalają pod szkoły
jebane matoły, bo nie chcą po taniości
przed kolegami nie ukrywają swej sztuczności
i tej próżności, o jak mi ich szkoda

ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę po nic chodzić
ja mam tego piątkę, mogę się zadowolić
zbijam z nim piątkę, nie muszę już nic robić



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...