azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

riki milioner – na rowerze lyrics

Loading...

[refren]
kręcę na rowerze kolejne okrążenie
jeżdżę sobie, zygzakiem pokonuję drogę
tam się zatrzymam, pod drzewem stoję
pójdę po wodę, nie dla mnie gazowane napoje
na luzie spojrzę, sprawdzę powietrze w kole
oczy czerwone, twarze opalone
tak sobie na francuskiej w cieniu stoję
w sumie szczerze, to wam pierdolę

[zwrotka]
niczym nie przejmuję, robię swoje
bo chcę, bo mogę, czuję, że żyję, dbam o zdrowie
to nie czas, no to w drogę
środa czy wtorek, na rondzie korek
wsiadam na rower, poprawiam worek
pod dostatkiem plastikowych monet
na przeciwko gra o garwa rzochew
hipster przeżywa ostatnią rzodkiew
mówi koledze, że najbardziej lubi je z twarożkiem
zamykam oczy, widzę godło polskie
nie chodzi o schabowe czy kluski śląskie
za co się napić jak wydasz plus pięćset mądrze
to ma być postęp
to na pewno nie jest miejsce gdzie wyrosłem
nie chodzi o schabowe czy kluski śląskie
za co się napić jak wydasz plus pięćset mądrze
to ma być postęp
to na pewno nie jest miejsce gdzie wyrosłem
drogi rowerowe długodystansowe
po lesie jeżdżę, lubię, chodzę, tam czuję się dobrze
natura koi nerwy moje, mam drogi, a nie drogę
na grochowie, na bazarze kupuję
warzywa i owoce, a obok w budzie
pierś i podudzie, jak dobrze zjem to nie marudzę
burgery lubię jak się je w domu przygotuje
są wtedy smaczne, zdrowe, rozumiesz?
nie dla mnie, dziwko, panczo, dla mnie luksus to jest lato
niebawem trzysta dni w roku na bogato
rodzina, nie maraton
jak na niebie luksus to łowię ryby z tatą
[refren]
kręcę na rowerze kolejne okrążenie
jeżdżę sobie, zygzakiem pokonuję drogę
tam się zatrzymam, pod drzewem stoję
pójdę po wodę, nie dla mnie gazowane napoje
na luzie spojrzę, sprawdzę powietrze w kole
oczy czerwone, twarze opalone
tak sobie na francuskiej w cieniu stoję
w sumie szczerze, to wam pierdolę

[skrecze]
jadę załatwiać sprawy, dzięki którym oddycham
warszawa, moja stolica
trzeba działać przebiegle, w sieci nie dać schwytać
normalne chłopaki
przyjeżdża rowerem, leci slalom dwieście
przykro mi, lecz swojego tronu nie dam
musisz być w tym punkcie, to melisa
[???]
to moja okolica
to co mieć, no to to co ma wartość
tego się trzymaj



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...