azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

santez – kroki lyrics

Loading...

[refren]
przestań patrzeć na moje kroki
chyba, że obcinasz mi skoki
jestem stąd gdzie kleją się foki
jak masz pod telefonem prochy
młody santez nie mogę przegrać
bo obiecałem mamie, że nie skończę jak cała reszta

[zwrotka 1]
wpierdala cię zazdrość, a przecież mogliśmy grać razem
ty kojarz mnie z drogą marką choć siano w muzykę inwestuję stale
i rzadko się chwalę, ale gdy zarobię to wydam to z braćmi
kurwa widzę, że się zgadzasz ale nie ma opcji nie przyznasz mi racji
młody szczyl co ma skuty ryj
jestem kotem bez siedmiu żyć
filip proszę sekundy licz wytwórnia mnie nie weźmie na smycz
nie ma takiej opcji styl chłodny, bo wrócił z rosji
mówię sam do siebie weź kurwa dorośnij
ty ciągle wrzucasz na facebooka posty

[bridge]
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa

[refren]
przestań patrzeć na moje kroki
chyba, że obcinasz mi skoki
jestem stąd gdzie kleją się foki
jak masz pod telefonem prochy
młody santez nie mogę przegrać
bo obiecałem mamie, że nie skończę jak cała reszta

{zwrotka 2}
na setki porażek zazwyczaj przypada jedna wygrana
mam braci z hajsem i braci którzy zawsze tutaj stali w bramach
każdego kocham tak samo za każdego z nich byłbym w stanie zdechnąć
pewnie tego nie docenisz jeżeli w życiu przychodzi ci lekko
byłem w takim bagnie przez chwilę nie żyłem,odwiedzałem piekło
ciągłe te zmiany spójrz na moje rany
anioły mi szepczą, że idę po bankroll
ciągle biorę więcej odstawiam butelkę to trasa którą sam przeszedłem
się czuję jak w niebie gdy wracam do siebie
najlepiej przy zgaszonym świetle

[bridge]
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa

[refren]
przestań patrzeć na moje kroki
chyba, że obcinasz mi skoki
jestem stąd gdzie kleją się foki
jak masz pod telefonem prochy
młody santez nie mogę przegrać
bo obiecałem mamie, że nie skończę jak cała reszta

[zwrotka 3]
postaw na mnie co masz
jestem siebie pewny jak nigdy
i chociaż nie powiesz mi w twarz
wiem, że też pierdolisz ten wyścig
przynoszę do domu tu siano ty przynosisz wstyd
znowu nie mogę wstać rano jebać edukację zabiera mi sny
nie wiem kim według ciebie jestem
ale czemu patrzysz mi w kieszeń
to co mówisz do mnie to bezsens
ty może zamilknij wreszcie
nie mogę słuchać twego pierdolenia mam na nie uczulenie
ty możesz się ruszaj, bo nie mamy czasu dużo by czekać na ciebie

[bridge]
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa
żal się przez neta ja mam od tego ziomów choć rzadko narzekam
i nie mam czasu czekać na przystanku gaszę ostatniego kiepa

[refren]
przestań patrzeć na moje kroki
chyba, że obcinasz mi skoki
jestem stąd gdzie kleją się foki
jak masz pod telefonem prochy
młody santez nie mogę przegrać
bo obiecałem mamie, że nie skończę jak cała reszta

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...