sedes – sen alkoholika lyrics
jestem snem alkoholika
rzeczywistość mi się w rąk wymyka
budzę się codziennie rano
pościel mam tak samo zachlapaną
więc próbuję podnieść się
wir w głowie przewraca mnie
powolutku zsuwam się
lęk za nogę trzyma mnie
i tak dzień, dzień za dniem
budzę się, kac rozrywa łeb
jest i trwa, mara ta
koszmar rannych i dziennych
trzęsie się całe moje ciało
za mało wódki się dostało
więc dolewam jeszcze raz
aż krew zaleje mi twarz
białe myszy razem z lękami
pójdą jebać się z myślami
moje myśli raz po raz
po prostu plują mi w twarz
i tak dzień, dzień za dniem
budzę się, kac rozrywa łeb
jest i trwa, mara ta
koszmar rannych i dziennych
czasami wydaje mi się, że już nie mogę
z nerwów zjadłbym dziś własną nogę
lecz kac i tak dopada mnie i całe ciało
czuje się jakbym w galarecie był
znów mi się przegrało
i tak dzień, dzień za dniem
budzę się, kac rozrywa łeb
jest i trwa, mara ta
koszmar rannych i dziennych
[tekst i adnotacje na rock g*nius polska]
Random Lyrics
- fettes brot – hörst du mich? lyrics
- xenia rubinos – lonely lover lyrics
- pulp – live on – bbc mark goodier session lyrics
- g yamazawa – dining room lyrics
- nost – pretense lyrics
- zawles – who’s laughing now lyrics
- b-tight – helden lyrics
- prk – cold lyrics
- allen – lande – the great divide lyrics
- mordecai malice – buddha eyes lyrics