stanlej – intro lyrics
wchodzę w bit, czuję rytm, który ten mi wybije
zmierzch, świt, a pomiędzy tych kilka linijek
żyje się raz więc zaszalejmy obficie?
nie! żyje się raz, więc zadbajmy o to życie
wiem, że ryję ci banie, bo mam szacunek do panien
kultywuję parę manier i dobre wychowanie
nagle wielkie zaskoczenie, co to za wydarzenie?
stanlej taki dobry chłopak, a się wziął za rapowanie
lecę dalej, nie przestaję, robię swoje, się nie boję
jeśli bit dał ci wiarę, to mym rapem ją podwoję
jak naboje moje słowa? odrzuć te myśli
bardziej woda utleniona – może boleć, ale czyści
to nie wyścig, a wspinaczka przez trud i znój
wprawdzie jest jedna winda, lecz prowadzi tylko w dół
już wiesz znakomicie, że labirynt to życie
a chrzest jest jak od ariadny nici zwój
Random Lyrics
- dan smith – the ride lyrics
- the human hearts – art books lyrics
- eric west – could lyrics
- days n’ daze – gangland lyrics
- melo twb – gg mixed with yaya lyrics
- courtney marie andrews – may your kindness remain (acoustic) lyrics
- jumvillain – lose my mind lyrics
- frankie exile – consume lyrics
- n-fasis – no importa lyrics
- $keer&boo$ – de een sterft door de weapon de ander doordat hij verhongert lyrics