azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szach mat – breaking bread lyrics

Loading...

[verse 1: szach mat]
ponoć najlepiej uczyć się na własnych błędach
dlatego ludzie trzymają życie we własnych rencach
a ich działania to w dalszym ciągu impotencja
wiecznie kiepska sceneria – brak celu
to wietrznie się tak pałęta
jak bezdomny pies, jak bezdomny człowiek- bez pasji człowiek
co nigdy nikomu nic nie powie nie piśnie słowem
zakładamy maski jak w vanilla sky
choć wolałbym jak jim carrey- w końcu porzucić ofiarę
chyba ją założyłem bo dziś jestem arogancki
i mam dość tej ciszy
od hantli do hantli
zegar tyka – a ja czekam wciąż jak przyjdzie
zegarmistrz światła purpurowy
ciągle zastanawiam się czy jestem na to gotowy
czy jestem na to gotowy dziś…
popłynąłem z główną falą – choć się o to nie prosiłem
sk!ll mój możesz gasić lawą – w stronę sławy bilet
jestem rozchłeptany jakbym wpadł pod gilotynę
a życie to sztylet więc chyba wbije go sobie w potylicę

[hook]
to nawet nie jest przemiana jaką mógłbym chcieć
przełamane lody – stając się złym – breaking bad
majątek ing chcę. dziś nie powiem nie
łamie się jak chleb breaking bread

[verse 2: szach mat]
jestem prostym gościem co nie pragnął sławy
sklejałem ten rap tylko dla zabawy
a teraz okazało się, że mam te fanfary
jakbym był koronowany, wyswatany
by te geny mogły zabić
dodatkowy chromosom- chromosom rap
paraliżuje cię jak największy lęk – jak największy strach
nawet nie wiesz jak opadam z sił
myślę, gdzie mój cel
spadam w dno morza wciąż – słyszę odgłosy szczęk
wciąż przedawkowane coś, albo nawet strzały w łeb
osiągnąłem swą nirvanę tu – czego więcej chcieć
zawsze jednak byłem to piętro ponad gdzieś tam
choć miałem okres w życiu, że byłem jak ten kierowca w gta
co można wszystko bo nie ma ssg
wtedy każdy lubił lans – dziś liryczne asg
strzelę prosto w łeb- wiec nie przychodź nie
sukces nie jest szybki
a najlepiej smakuje coś czego nie mogłeś mieć

[hook]
to nawet nie jest przemiana jaką mógłbym chcieć
przełamane lody – stając się złym – breaking bad
majątek ing chcę. dziś nie powiem nie
łamie się jak chleb breaking bread

[verse 3: szach mat]
to najlepiej zdany test
kontynuacja apgar – bo to w sumie drugi test
kiedy miałem maksa
nikt nie będzie teraz jebał mnie
tłumaczył mi jak działa edukacja
szkoła doprowadziła mnie do momentu gdzie
mogę jej do ryja nasrać
tego nikt mi nie może zabrać
#kappa
działa tu wyobraźnia- działa tu magia
i mogą gonić mnie wszyscy – urząd skarbowy
wpierdoliłem się do rap gry jak świadek jehowy
urzeczywistniając swoje wizję w realne zmysły
dzisiaj to wszystkim tym “może kiedyś” radzę
wyciągnijcie se te chuje z pizdy
a ja… szach jeszcze nie wystygł!!

[outro]
ledwo się spocił kurwa…

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...