azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szulik – ten drugi lyrics

Loading...

[zwrotka]
wchodzę na ostro witam się ze starostą
no co tam panie andrzeju?
kolejny raz stypendium, dla mnie?
dziękuję dobrodzieju
a tfu, czekaj chyba to za moje sk!lle
czy było ich aż tyle, że kolejny raz te oczy łypią?
na mą chwałę, splendorem niech głowy sobie posypią
oj, jak mi przykro, gdzie wy kurwa byliście jak ja zapierdalałem?
spaliście słodko w ciepłym łóżku, ja rano wstawałem, ćwiczyłem, pracowałem, zasypiałem, a później znów zapierdalałem
i to są wasze wyrzeczenia?
to co zrobiłem nie rzuca nawet cienia
wątpliwości, że w morzu mojej siły są wykute wasze słabości
brzmię nieskromnie?
zapomnij o mnie, to nie ja, to ten drugi mówi
ten nieskromny, który lubi szybko nawinąć i swymi osiągnięciami się chlubi
ten co nie popada w długi
ten co chce mieć nieznajomych za sługi, zaprzęgajcie pługi
przehajpowany kawałek o niczym?
to nie ja, ale ty w końcu zostaniesz z niczym
bo o niczym innym nie myślę jak o tym by popływać w wiśle
jak już robisz to poproszę dwa budynie i trzy kiśle
tfu, ja nie proszę – ja się domagam, nie używam słowa błagam
pora by zawisło parę osób, a na gałęziach zamiast liści będą wisieć… słów zasób:
poloniści, szowiniści, parlamentarzyści, maturzyści, stypendyści i na końcu może sam szulik?
miało być zaprzęgać pługi, a wy kurwa chcecie robić kulig?
zapomnij, będę ostatnim, który będzie stąpał po śladach ludzkich stóp
taki szuliński, ostatni żywy martwy trup, w świecie sam, bez tych jebanych dup
ale co kto woli, w takim świecie istnieje szansa, że mi nie odpierdoli
a to co się dzieje teraz to dopiero niezła heca
jak jednej i drugiej na mój widok zadziera się kieca
sorry młoda, powiem szkoda, ale nie ma miejsca dla ciebie tu gdzie stoję
bo ja i ten drugi dzielimy miejsca na dwoje
to nie zespół ich troje
choć się czasem troję by nadgonić wszystko co biorę na swoje barki
zbieram żal, złość te emocje i wrzucam je jak noe do arki
przymierza, pełen pychy i zadufania w sobie prawie babel wieża
uwalniam drzemiącego we mnie zwierza
ten drugi z niczego się nie zwierza
powie jedynie ci co myśli, może to będą bolesne słowa
nie nadąża za tym moja głowa
jak wstecz patrzę ja to już nie ta sama osoba
w dupie mam czy ci się to podoba
toczy się we mnie walka, karmię dwa wilki
nie jestem słodki, to nie reklama krówki milki
jeśli chcesz mnie w swoim życiu zapomnij o prawdzie trzymanej w ukryciu
dla jasności nie lubię kłamstwa i niejasności
cenię sobie wartości, dam ci pewną radę, nie wchodź mi w paradę zapomnij jeśli planujesz zdradę
na trackach o tym wspominam, nigdy kim i skąd jestem nie zapominam
od urodzenia na zawsze dumny z pochodzenia
puść kawałek dalej i rym ten podłap
to miejsce na mego serca mapie: 19-500 gołdap



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...