azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szybki szmal – szczeniaki lyrics

Loading...

[verse 1: kali]
szczeniaki dzieciaki ze szkolnej ławy
pierdolą sprawdziany i nie grają w warcaby, wagary
jaranie trawy browary, kompakty, podkłady
samarki, potem zapisane kartki
puchną im karki, kulturystyka na sterydach
na robotach nie przydaje się matematyka
biorą zegarki, portfele, komórki dzieciakom
z trzeciej klasy podstawówki
od wódy lansują im się mózgi to łobuzy
palą splify, piją browar z puszki
rosną z nich mendy, wózki, oszuści
ale póki co przed 10 wraca do mamuśki

[verse 2: łysonżi]
to już mnie wkurwia, każdy gówniarz, gnojek
chcę się wbijać do studia i turlać dżoje
to jest ch-r-, dzieci ślepych bananowców
chcą ciągnąć krechy modnego koksu
banda chłopców, nie czaisz skąd są
myślą, że są czarnuchami z chaty
odbiło gnojkom, nie pierdol w wersach
ej, bo jesteś tylko pseudo-gangsta

[verse 3: ciech]
gangsta, gangsta od trzech miesięcy na stażu
u starszego brata – to diler z gimnazjum
piętnaście lat na karku
a po pijaku walczy z latarniami w parku
bo tak imponują dupom
niezły hardcore to jak dojebią komuś grupą
baw się szczeniaku, ale masz tu memento
każdego czeka jego pierwszy ostry wpierdol, na pewno

[chorus: scoop] (x2)
jeżeli myślisz, że jesteś psem
nie jesteś psem, nie jesteś psem
jeżeli myślisz, że jesteś psem
jesteś szczeniakiem, zamknij j-pę

[verse 4: mały esz esz]
chcesz być raperem i mieć z tego pieniędzy i flow
ej, hip-hop powstał przed peją ziom
w głębinach biznesu wypadasz płytko przy nim
ej, rymują się nie tylko czasowniki
przy pianinie w bluzie moro jesteś mistrzem zwrotek
ale kim ty kurwa jesteś i gdzie jest twój dorobek
my na nielegalach ze stażem jak mało kto
mamy tyle bangerów, że możemy grać całą noc

[verse 5: proceente]
jesteś małym skurwysynkiem
lubisz robić innym krzywdę
myślisz, że życie jest teledyskiem
masz w dupie ojczyznę i to co mówią rodzice
wydaję ci się, że złość to najlepszy nauczyciel
będziesz jednym z tych zepsutych bananów szczeniaku
odmóżdżonych narkomanów szczeniaku
gówno wiesz o świecie, ochłoń lepiej
tyle chcę ci powiedzieć szczeniaku

[chorus: scoop] (x2)

[bridge 1: emazet]
gdy przychodzi co do czego, ty moczysz się
sam na sam z tą panienką, ty moczysz się
po północy na zewnątrz, ty moczysz się
moczysz się, moczysz się

[verse 6: emazet]
tacy gówniarze to przypał dla dila
za narkotyk zawijają go psy
nie mija błysk i tak kryminał
nigdy nie wiesz dobrze
kto cię obcina, kiedy sklejasz z nim piątkę
więc ziomek orient, pilnuj swojego tyłka
ostrzega cię szybki szmal
ojciec, ma w dupie synka
matka, ma w dupie synka
z domu wyrośnie przykład
szuka wrażeń na street’ach
to nie carlita zagrożenie
panika, ucieczka, lekcja życia dla dziecka

[bridge 2: emazet]
jeśli chcesz być tym kim nie jesteś
po co ci to, po, po co ci to?
mamusia daję ci hajs ty chcesz więcej
po co ci to, po, po co ci to?
pójdziesz tam gdzie jest twoje miejsce
po, co ci to, po, po co ci to?
w końcu kończysz na komendzie
po, po co ci to, po, po co ci to?

[verse 7: wdowa]
sto bransoletek, plastikowy worek
stringi najchętniej naciągnęła by na głowę
siksę z rocznika tuszu nie makijaż
nie mów do niej niunia, bo modne jest bijacz
w klubie podbijasz, popijasz i masz ją
szesnaście lat ale wchodzisz jak w masło
bo znają to miasto ona na słowo melanż
już dwa dni wcześniej wie w co się ubierać
może ma cukiera może nie pierdolić
pięć znaków nasienia i k.a sponsoring
k.k.a. wyszkolisz ile na mnie wydał
imponuje jej stolik z etykietką vip’a
imponuje jej bryka, szybka, tu paradoks
łykając dropsa nuci ona jest zwykłą szmatą



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...