azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

szymi szyms – zanim lyrics

Loading...

[zwrotka 1]
urodziłem się by żyć, żyję żeby umrzeć
chcę zabrać więcej zanim zawczasu położysz mnie w trumnie (trumnie)
i błądzę po świecie, czekaj, ale tu każdy jest głupcem
puste zachcianki, po kwit wyższą półkę, droższą furkę (co?)
zakładam oksy i ukrywam łzy, zawsze to robię gdy coś mnie nęka
i odpalam wszystkie dobre sny, przejdę ten jebany świat na klęczkach (po co?)
po to, ziomy mi mówią, szyms nie pękaj (co?)
a ja piąty rok z rzędu przy dniu taty pójdę na cmentarz (co?)
w chuju mam zdania ich, od zawsze stałem gdzieś z boku
szymi był inny niż reszta, choć wielu mówiła że tylko na pozór
ja plułem im w pyski, zawsze byłem tym outsiderem
co chcesz znaleźć w tych wersach typie, życie jest moim ghostwriterem
ja charakter wyrobiłem sam, serce przejąłem po mamie
za rodziną zawsze w ogień i jebać co potem się stanie
jedyne co czułem to strach i kaca po wypitych litrach
dlaczego spierdalasz przede mną, skoro na klipach wychodzę jak pizda? (co jest?)
tak serio suko, co ty chcesz łapać na wędkę
nagrałem se numer ściero, a dzisiaj połowa tej sceny to selfmade
widzą we mnie banana, bo śmigam se w bandanach
a flotę to na to robiłem już kurwa w liceum po szkole do rana, ty suko (ty suko, ty suko, ty suko)

[refren]
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, zanim naplujesz w pysk
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył (szka szka szka)
[zwrotka 2]
urodziłem się by żyć, żyję żeby umrzeć
chcę zabrać więcej zanim zawczasu położysz mnie w trumnie (trumnie)
ty błądzisz naćpany po świecie i to jest dla ciebie tak trudne
mój dobry ziomal wciąż idzie po swoje piątą zimę w tej samej kurtce (co?)
nigdy nie byłem tu sam, nawet kiedy nie było co zeżreć
to zawsze gdzieś obok był brat dzieląc się ze mną ostatnim kęsem
więcej, o wiele więcej, nie masz nic z tego co zechcesz, zechcesz
wejdę na szczyt i zarobię tą flotę, teraz już k+masz skąd moje podejście

[refren]
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, zanim naplujesz w pysk
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył (szka szka szka)
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, zanim naplujesz w pysk
ziomy idą wódę pić, a ja znowu nie śpię, nie śpię
idą rozpierdalać kwit, a ja kminię jak go wezmę
chcą mi mówić jak mam żyć, a ja swoje konsekwentnie
więc zanim naplujesz w pysk, dwa kroki w tył (szka szka szka)



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...