azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

tps – kto tak wybrał lyrics

Loading...

[zwrotka 1: tps]
nie wiem kto tak wybrał wydaje się, że ja
jedną nogą w bagnie balet wciąga ciach
dostrzegłem za późno, mówi się trudno
liczyłem na kogoś, widocznie na próżno
żeby bym nie był sam, bo odbija wtedy aż
wracam po trzech dniach, awantury słuchać trzask
zrozumieją nieliczni, rozmowy i obiady
nawet mały gest, dobre słowo, że się martwi
cug parę miechów, małe przerwy, czasem bywa
kanapka idzie w obieg na bogato film zaczynasz
nie chcę znać tego, mogę tylko sobie jarać
nie wiem jak ty ziomek ja chcę wszystko poukładać
szanse przede mną, tylko to zabierać
ile jest odłożyć, a nie latać po dilerach
ból taka cena, pokaże, że coś dało
bo dalej lubię dużo łupać hajc, pomóc planom

[refren: iga] (x2)
świadomie wybraliśmy szlak
głupoty zabierają czas
widujemy siebie w snach (czasem)
czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my)

[zwrotka 2: kubi]
kręcę gibla jak cygaro obok rumu mam pół litra
byłaś kiedyś na kubie? to już old school jak unitra
kochanie gdzie jedziemy? do kaufiego? czy do lidla?
ktoś powie zamułka, ja się czuję jakbym wygrał
w kolejce chytra bada, szymon wydra i dwóch w dresach
zgred w kurtce u.s.a. na drugą robię desant
każdego z nas coś gryzie, pewnie nawet suareza
dla wszystkich bezlitosny tak samo jak kalendarz
kiedyś było nas ze stu, sam brachu pamiętasz
służyliśmy złu, a dobru od święta
z resztą wtedy też była niekiepska kolenda
do dziś kilku jeszcze pewnie spłaca providenta
idę wydać parę stów, nie lecę na sępa
co któryś weekend, wtedy linia jest zajęta
wiruje moneta jakby szatan mnie opętał
w poniedziałek latam, ogarniam coś w urzędach

[refren: iga] (x2)
świadomie wybraliśmy szlak
głupoty zabierają czas
widujemy siebie w snach (czasem)
czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my)

[zwrotka 3: nizioł]
świadom swych decyzji szarpie ile da się
naprzeciw hipokryzji mam bagaż doświadczeń
każdy sobie, sobie co dzień rzepkę skrobie
w głowie, że zarobię i odłożę coś na potem
niemal, że nie wyszło, znika ten scenariusz
wymarzona przyszłość to nie sen z koszmaru
po cichu, pomału, ponad trzy dychy na karku
chciałbym więcej czasu i spokój do zestawu
kto ma wie ocb naprawdę
na tygodniu stres, na weekendzie się odpalę
to nie są zwyczaje, nieraz się inaczej nie da
masz za dużo na głowie – reset schemat
potrafisz zrozumieć wszystkich dookoła
gorzej w drugą stronę inny zrozumieć nie zdoła
jeden krakus plus dwóch radomiaków
na zawsze dobry rap, rap z domieszką morału

[refren: iga] (x2)
świadomie wybraliśmy szlak
głupoty zabierają czas
widujemy siebie w snach (czasem)
czy ktoś wybrał jeszcze tak (jak my)

[tekst i adnotacje na rap g*nius polska]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...