azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

ubaj – na trzeźwo lyrics

Loading...

[zwrotka 1: ubaj]
pewnie też tak masz, gdy zaczyna być ci wszystko jedno
kurwa mać, odstawiać coś na bok to żyć na odpierdol
i mieć gdzieś to wszystko, odłożyć na półkę zmartwienia i żyć
jestem już blisko, odłoże to tylko jak wylądują przy mojej płycie
wątpię, że zwątpię, chyba dorosłem do bycia poważnym
musisz to dostrzec, wiesz dobrze ile we mnie pogardy jest
do wszystkich, do siebie samego, gdy ciągnie mnie na dno
swoich bliskich trzymam już bliżej, staram się wcale nie mijać z prawdą
ty, wiele oddałem dla rapu, pora coś wziąć od tej suki
sk+małem, że przez brak czasu byłem na to o wiele za głupi
statystycznie rzecz biorąc, to oni mogę jedynie popieprzyć
niech wiedzą, że toną, to kolej rzeczy kiedy się nie ma perspektyw
trajektorie lotu na szczyt jak kobiety są zmienne
przez wpadanie w ten syf, ktoś stracił wiarę we mnie
znowu obiecam poprawę, pewnie zostawię tylko niepewność
udaje się, zwróć uwagę, że to już któraś zwrotka na trzeźwo
[zwrotka 2: ubaj]
zgubiłem chwilę, to chyba znaczy że serio dorosłem
nie byłem dobrym synem, nie byłbym dobrym ojcem
ona wierzy we mnie, wszystko inne wydaje się łatwe
boi się pewnie, że kiedyś będzie tylko wpisem na kartce
ja też boję się o to, że wcześniej czy później mi coś odjebie
wytrę z l+stra te błoto, by w pełni zobaczyć + siebie?
nie wiem sam, to trochę trudne, z ikrą to znoszę
rap otwiera mi furtkę, a lenistwo zamyka przed nosem
teraz to sm+tny raper, co? chuj, że sm+tny raper
numery robię takie jak chcę, to tyle w temacie
zrobiłem kilka sm+tów, których na pewno nie będę żałował
ty nie oczekuj cudów, nie dam się wam zaszufladkować
możesz mówić co chcesz, bardziej ufając ludziom
podobno zjebałem kilka spraw, to już o kilka za dużo
znowu odbiecam poprawę, pewnie zostawię tylko niepewność
wychodzi na dobre, dowodem jest kolejna zwrotka na trzeźwo

[zwrotka 3: piekielny]
mówią mi nie pij i chyba są ślepi
bo dziadek zaszczepił to we mnie i cześć
świat widzę w sepii, kolory przepiłem
chyba pod sklepem, gdzie byłem po sześć ich
bo kilka mam wolnych godzin dziś
i siedzę sam, bo nie chcę tam wychodzić, nie chcę iść
i patrzeć im w oczy i myśleć o tym
czemu kłopoty nie każą im pić?
alko? no co ty, to tylko ploty
rzuciłem w pizdu i zacząłem żyć
na trzeźwo typie, kolejny weekend
przychodzą, dzwonią i każą mi wyjść
bo ma być pite, mordy poryte
z chęcią lecz nie dziś, chcę trzeźwym być
w końcu..



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...