wilkołaki – płoń skurwysynu lyrics
[zwrotka 1]
płomień szczerzy j-pę
odkrywając swą grację
ogień tańczy sambę
w akompaniamencie z wiatrem
chwyta za głowę się fahrenheit, ludzka struktura to tylko pochodnia
mam tego dość więc wyciągam karnister i spalam was kurwa do cna
what up b-tches każda kończyna trzęsie się jak wstrząs sejsmiczny, robię ci masaż głowy kurwa młotem – pneumatycznym
chcesz mną pomiatać więc lepiej się schowaj, mówię to tylko dla twojego dobra, a propo miotania zmiotę was z ziemi kurwa mam miotacz ognia
biegają przed siebie ogieni w ogonie gdy padają na ziemie płynie z nich krwotok, pęcherze na ciele pękają skurwiele zalewając ulice flegmą i ropą
cisnę autem zostawiając ślady w asfalcie choć to tylko skoda w gazie czuję się jak ghost rider
nasz rap to nie pierdolone ognisko w lesie, jednym podmuchem słów wpierdalamy world trade center od morderstw w sklepie mi się beret mów mi ? mieszkam w lesie palę się się robię sieczkę pierdol resztę
[refren]
płoń płoń płoń skurwysynu
giń giń od ilości dymu
palą się ciała nabite na balach choć stoję w oparach powala mnie duma płoń płoń płoń skurwysynu x2
[zwotka 2]
palą się ciała nabite na balach choć stoję w oparach powala mnie duma ten zapach zniewala powala na kolana tak właśnie pachnie palona skóra
podpalacz pozwala by fala zajęła teren szpitala płonie architektura, i ściągając kaptura pozwalam by natura mogła się kurwa rozhulać
nie chce dobrze wyglądać w ich oczach – chce tylko dobrze brzmieć w ich uszach
dlatego obracam ich życie o 360-c
celem jest dusza znaj moją dobro duszność i w końcu kurwa przyznaj mi rację
urządzam bolesną, masową, darmową kremacje
podbiegłem do matki z dzieckiem i z zaciekawieniem podpaliłem spodnie, nieobowiązkowa ta mama zamiast zająć się dzieckiem zajęła się ogniem – ha się napaliłem, uwielbiam zapach spalonego ciała, więc albo jaraj się naszą muzyką albo sam sprawie, że się zajarasz
faja – bo robię tu najazd ? powala jak taran, jestem opał mała więc choćby się starała to i tak teraz będziesz w opałach
wpycham do ust karnister, benzynę tankuję choć to nie stacja rzucając zapałkę do jamy ustnej stwierdzam stan zapalny gardła
[refren]
płoń płoń płoń skurwysynu
giń giń od ilości dymu
palą się ciała nabite na balach choć stoję w oparach powala mnie duma płoń płoń płoń skurwysynu x2
Random Lyrics
- dheformer & ciclo – check, check, check… lyrics
- tkm – zamyślona lyrics
- mancha de rolando – veo lyrics
- kali uchis – you got the game fucked up lyrics
- marcu5thebaw5 – where they’re b l a c e p h a l o n s lyrics
- dudja – violent evening lyrics
- tony blades – edward cullen lyrics
- lil shower – fuck swagg 2 // beef lyrics
- lil beefy – can i get your snap? lyrics
- les enfoirés – un homme heureux lyrics