azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

wiśnia zpw – spacer lyrics

Loading...

zapierdalam szybkim krokiem a nie śpieszy mi się nigdzie
kocham rzucać sobie wzrokiem na dzielnice bronowice
społeczniaki patrzą z okien, palę jointa i se idę
zawsze kolażowy tryb, siedzieć w miejscu nienawidzę
właśnie przechodzę przez tory szluga z mety sobie palę
dalej śmigam se przez brony sieremano kanibale
jestem już pod hotelem jak to jest możliwe nie wiem
rumuny nie mają sary a podjechali hamerem
kto krzyczy siemasz mordo, odwracam się to zorro
piąteczka wariacie co tam dawaj ze mną pod blok
teraz lecimy wolno dobrze zrobieni skunem
smali na perłę chłodną więc postój pod tajfunem
tam już stoi sprinter i całą pakietę pisze
kundle muszę się spierdolić a więc jebać policję
do aury nie wchodzę nauczyłem się już ziomek
jak mam przy sobie pieniądze zawijam się w drugą stronę
i jest blok trzy, cztery pogodna siemano wariat
ucieszona mina mozdla zaprasza na kwadrat
od wczoraj balanga tak przypuszczam koleszko
bo minacina mówi mi wyraźnie, że jest ciężko
tak samo jest z resztą tylko sam podjeżdża fili
przy nim nie dały by rady chyba żadne maszyny
idzie świstak i wywijam się ziomal
to przepiękna okolica brw trzy jeden strona
i ziomuś ruszamy kierunek dulęby prześwit
może by coś tam namotać właśnie tarabanił kendi
u rąsi i bletki w kierni oczy dookoła głowy
bo wiesz mi, że węszą pieski oby nie spotkać łagody
albo jego córki sochy bo to są dwa kurwiszony
co są dobrze znane z tego, że potrafią się spierdolić
mijamy już targ tam kanapa siemasz tadek
czytam z ruchu jego warg, no dobra to lecę facet
no to lecimy pod basen tam mazi już czeka raczej
lumpy już rzucają wędkę mówię “kurwa” tymczasem
jeszcze tylko kilka kroków w cieniu bloków i jesteśmy
tam kula szpiegula czuwa obserwuje cały prześwit
dawaj zmienimy miejscówkę zajaramy na wyżynach
u grażyny kupię lufkę na kurwie wjeżdża bravina
no to lotka pigal, masz tu topka nabijaj
to już piąta godzina ja ziomal się zawijam
lecę w dół krańcową rowerową drogą sobie
u reginy browar zimny ziomek wezmę se na drogę
tarabanię na kośminek dawaj mordo pod promilek
sorawa maciek wariacie, że sary nie mam w terminie
no to jaramy po dymie orient na tych kundli z trójki
bo ślepy chuj mnie nie lubi a go łatwo mogę wkurwić
no to jadę na śródmieście muszę tam załatwić sprawę
już wsiadam sobie w trójeczkę, ale o tym innym razem



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...