wojtek warzyński – pomarańczarnia lyrics
[refren]
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeżeli dom, gdzie serce twoje
to chcę domu z widokiem na wieczne słońce
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeśli mieć życzenie mogę
to was proszę+ wyswobodźcie persefonę
[zwrotka 1]
wizzair nowa alitalia
pantomimy występ daje pani ładna+
jak się nie utopić i maski wkładać
talia osy, ale wzrok jak pirania
a pod rzymem bagażowy galimatias
trwa harmider, wparował w tłum jakiś wariat
stos walizek, wita schodów awaria
już nie grzeje reisefieber, a w dłoni fanta
wciąż z pełnym koszykiem jak “pomarańczarka”
solo uskuteczniam rajd po bazarkach
magnes z napisem “i love you”
cóż, wezmę dwa+ choć tu jest para
w ogniu syrena, jak w kopenhadze
wlewam w kostki lodu oranżadę
w środku chełmicki maciej:
serce popiół wprawdzie
ale rozum ostry diament (ha!)
[refren]
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeżeli dom, gdzie serce twoje
to chcę domu z widokiem na wieczne słońce
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeśli mieć życzenie mogę
to was proszę+ wyswobodźcie persefonę
[zwrotka 2]
nad kapitolem zachód słońca
barwy co vanessa morgan
wyżej szkli się pięknie oranżowy topaz
macha mu bandera włoska
szelest klimatyzatora
żar leje się z nieba, potem spływa z czoła
palmy jak z de gaulle’a
ozdabiają fora
a pod nimi ludzie topią się jak hochland
trzydzieści sześć stopni nad awentynem
płonę w cieniu drzew, puszczając marinę
mijam dziesiątą gelaterie
chcę tu zostać, dni spędzać leniwie
w oczach raj
wczoraj neapol, dziś capri śnię plażą, pojutrze warszawa
południe w duszy mi gra
wciąż, cudnie pasją śpiewając jak max ava
(that’s right!)
[refren]
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeżeli dom, gdzie serce twoje
to chcę domu z widokiem na wieczne słońce
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeśli mieć życzenie mogę
to was proszę+ wyswobodźcie persefonę
[zwrotka 3]
internet jak w orange
kadziłem z ziomami na balkonie
biorę w macu zestaw z guacamole
płonie rzymski lipiec na spokojnie
szybki rower oraz niskie alkohole
rano bemowo, potem śmigam zaś na pole
na chopinie bieg przez slalomy taśmowe
wpierw koloseum, wieczorem maria maggiore
[refren]
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeżeli dom, gdzie serce twoje
to chcę domu z widokiem na wieczne słońce
spisuję prognozę:
czysta głowa, choć w oddali grzmi przelotnie
jeśli mieć życzenie mogę
to was proszę+ wyswobodźcie persefonę
Random Lyrics
- sedona – big nasty lyrics
- anisa pashaj – ipray lyrics
- kur – organic lyrics
- uriel barrera – considérate olvidada lyrics
- savage ga$p – simp anthem lyrics
- vida nueva: ganadores de hombres – tu primer amor lyrics
- jean deaux – moody! lyrics
- zhino – fight/flight lyrics
- jake villain – 63dreaming lyrics
- young movement – kept in mind lyrics