azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zahood – galeriowiec vibin’ lyrics

Loading...

[zwrotka 1: gardziel]
zwykłe podwórko, jakich setki wokół
ty setka w gardło, my litry na bloku
pali się światło, chociaż nie ma komu
to nie nasz rejon, więc siedzimy po kryjomu
wychylam łomżę, robiąc przy tym wira
w moich żyłach jest muzyka i pięć procent promila
żyjmy tak, aby miło życie to wspominać
bo dla jednych to są lata, a dla innych tylko chwila
(ej, tylko chwila, tylko chwila)

temperatura rośnie wraz z temperamentem
jak chcesz zadać nam pytanie, to proszę tylko konkretnie
czy mamy jakiś problem albo jakieś fajki?
nie mam niczego, krzyki, galeriowiec vibin’

[refren: gardziel]
kiedyś tańczyłeś z prawdą
niestety minąłeś się trochę za bardzo z nią
rozbijamy butelki, leczymy kompleksy
ale tak szczerze, to nie wiemy po co

kiedyś tańczyłеś z prawdą
niestety minąłeś się trochę za bardzo z nią
rozbijamy butеlki, leczymy kompleksy
ale tak szczerze, to nie wiemy po co
[zwrotka 2: koda]
parę ławek i skromnych osobistości
zapraszamy, zaznaj naszej gościnności
kilka drzew, a w kieszeni trochę roślin
się rozejrzyj, wokół pełno możliwości
siadamy razem i toniemy w morzu rozkmin
nikt nie przelicza ile wypacamy toksyn
otwarty browar dodaje nam wyp+rności
a postura myśliciela podkreśla nasze wartości
kiedyś wszystko wydawało się prostsze
dzisiaj wiem, że tak nie jest, życie często bywa gorzkie
uśmiechamy się jak facet w mankella książce
tańcząc tango z prawdą, głównie o pieniądze
szanuj zieleń, nie chodzimy po trawnikach
szesnaście pięter rzuca teraz okiem po tych typach
teraz mam relaks, odpoczywam przy bitach
oto galeriowiec vibin’, patopoetyka

[zwrotka 3: mauv]
ej słuchaj, to jest rap o ludziach (o nas)
co za szybko kazał świat im zrobić w świat nura
dać dyla z ławek, co tam każdy nocą wiesz, hulał
kazał szybko wiać, co za, kurwa mać, bzdura
żem go oszukał
nie tylko ja, niejeden też mój brat
betonowy moloch, za nim nadal ja
ziomale, rap, to natural habitat
ty się tam prujesz nadal, koda kręci widow black
to nie kodak black, nie mumble rap
ten wir z łomży wciągnął dupą cały trap
se udawaj dalej króla, zamiast berła louis bag
na osiedlach dawno ścięty, mów mi napoleon miast i podwórek
czasem na sucho, czasem pod kurek
każdy sam decyduje, sam sobie królem
i nie potrzeba nam tu obcej prawdy
więc nie przeszkadzaj, robię galeriowiec vibin’
[refren: gardziel]
kiedyś tańczyłeś z prawdą
niestety minąłeś się trochę za bardzo z nią
rozbijamy butelki, leczymy kompleksy
ale tak szczerze, to nie wiemy po co

kiedyś tańczyłeś z prawdą
niestety minąłeś się trochę za bardzo z nią
rozbijamy butelki, leczymy kompleksy
ale tak szczerze, to nie wiemy po co



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...