azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

zbylu – chleję lyrics

Loading...

[zwrotka 1: tomiko]
ziomuś za twoje zdrowie tak, że moje podupadło
już dawno pojebałem iluzję z prawdą
chociaż mam to za zło, dziś w tym znajduję raj, bo
zimna czysta w gardło jest czystą frajdą
chyba wypiłem wiadro i wciąż nic mi nie jest
po dwóch kolejnych bombach już nie wiem co się dzieje
chleję czy chlam? już nie wiem sam jak się mówi
można się pogubić choć coś kupić, bo trzeźwieje

[zwrotka 2: satyr]
już tracę rachubę w dniach, znowu zlewa się kalendarz
który to już melanż? która gruba kolęda?
a ja chleję, wracam i wbijam 10 raz
błędny kod do klatki, w końcu otwiera mi sąsiad
padam na cyce, butlą władam, może zachwycę
tym jedną z madame wkładam rękę pod spódnicę
i chleję, mam na weekend setę perspektyw
wolę setę pod sklepem i wcale za to mi nie wstyd
[zwrotka 3: ten typ mes]
chleję i fermentuję już w środku, dziwne
mogę zjeść chmiel i potem sikam piwkiem
kiedy biorę niemowlę na ręce, szybko usypia
matki są zachwycone, bo nie wiedzą co wydycham
potem chleję tyle kawy, że już sram copico
zabrał mi na pewno mniej hajsu niż klan chomików
jestem jak studnia w afryce, na razie rządzę piciem
dopóki picie mną nie rządzi, jest w cipę

[skrecze: dj ace]

[zwrotka 4: parzel]
chleję! tym razem melanż u mnie na własne życzenie
jutro będzie umowy najmu wypowiedzenie
buch! sąsiadce z dołu znów kapie coś na głowę
pierdolę to jak błażeja rower
teraz po wódzie skuna, po skunie wóda
rejestr już kurwa czuję jak mi skacze ciśnienie
chleję w wydaniu ekstraklasa menel pimp player
czy ktokolwiek wie co tu się dzieje?

[zwrotka 5: proceente]
chleję regionalne piwka, białe wina z lidla
czasem wjeżdża whiskacz
chleję, skręcam spliffa, pstrykam kapslem
i odpływam tam gdzie zawsze
jestem patolem, wiem to, choć mam ochotę wielką
odpuszczam ognistą wodę, żeby dać odpocząć nerkom
kolejny sezon karmię duszę alkoholem
sądzę, że to nawet zdrowe, więc polewam narzeczonej
chleję! nie mam zamiaru przestać
muzyka charlie’go parker’a książki hemingwaya
opcja epikurejska to jest to co mnie napędza
otwieram lodówkę i uśmiecha mi się gęba
[zwrotka 6: pyskaty]
chleję, pewnie zapytasz, ziom, jak się czuję
t+shirt wprowadził cię w błąd, ja nie dziękuję
chleję! i robię to bez przerwy jak stor czy k
ja nie wiem czy to pora zacząć czy może zakończyć
biorę nowy dres, potem piorę stary dres
kima w opakowaniu brudna bluza, skary też
moja metoda na kaca?
znajdziesz mnie tam gdzie gouda urządza melanż w twej zamrażalce

[skrecze: dj ace]



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...