azlyrics.biz
a b c d e f g h i j k l m n o p q r s t u v w x y z 0 1 2 3 4 5 6 7 8 9 #

polska wersja – ile razy już to słyszałem lyrics

Loading...

[zwrotka 1: jano]
ile razy już słyszałem, że nic nie osiągnę ,chłopak
bo zamiast iść do szkoły wolałem kupić czteropak
chciałem być jak 2 pac, ale nie że gangsta…
z górnej półki rymy składać – teraz wiem że jest tak
nie zobaczysz mnie na deskach, jak zdycham z głodu
za ten dar, który dostałem codziennie dziękuje bogu
nie sprawie zawodu jak te pseudo gwiazdy popu
weź daj spokój – nie prowokuj chłopaka z bloku, w szoku
zważ co się dzieje wokół i weź to przemyśl
jestem tu, byłem , będę nie musisz mnie cenić
ile razy już słyszałem – musisz się zmienić
nie oceniaj jak mnie nie znasz przestań kit żenić
łatwo jest wyrobić na kły, takie są fakty
wiem, że nie jesteś ponad tym, w dupie mam fakty
w ciąż liczę na siebie jednak pomagam w potrzebie
a te wszystkie niesnaski jeszcze piach pogrzebie

[zwrotka 2: małach]
ile razy już to słyszałem mordo
weź się do roboty, opierdalać się nie wolno
na co tak siedzisz, słuchasz i coś tam piszesz
i tylko rzucasz kurwy na brak tuszu w długopisie
bo lubię cisze, bo gdy jest cicho to lepiej słyszę
a ile razy już słyszałem – nie opłaci ci się
a ja na bicie co sam go zrobię albo ktoś
gdy rzucę w polskę jeden,drugi,trzeci, czwarty sztos
nie jeden gość mi to mówił i to nieraz
że nie wyżywisz rodziny z pensji rapera
posłuchaj teraz, bo to nie gadka o niczym
albo używasz mózgu albo nie masz na co liczyć
to jak sportowiec, jak chcesz wygrywać to ćwiczysz
nie słucham już o tym, że jest, bo nie ma granicy
a przeciwnicy niech sobie schowają w kieszeń
zdania do mózgu prania, bo w nie nie wierze

[zwrotka 3: rufuz]
”migo trafia pętla” ja i małach polska wersja
gdzie ślady getta, gdzie marzy ci się nektar
gdzie mówią mi w kółko co mam robić i jak żyć
jak wyjdę tylko na podwórko, ty chcesz żyć jak w reklamie
że dom i śniadanie, i żona wiesza pranie, tak
a tutaj liczą mi sos, wiedzą ilem wziął za to, za tamto, chałupa, dupa, fura
tego nie ma jeszcze u nas, akurat jest awantura
w której wziąć możesz udział – browar , wóda , chmura ura bura kto tam ura u was pedzie
słyszę to przez sen, pierdolony dźwięk, rozbitych butelek , jebie szczochem na klatce
browar z kiepem wkomponowany w posadzkę
i znieczulica się patrzy na mnie, od pokoleń nie jeden tylko kradnie
zero dwa dwa , polska wersja witamy na dnie



Random Lyrics

HOT LYRICS

Loading...